Konkurs o Puchar Narodów na LOTTO Strzegom Horse Trials zakończył się zwycięstwem reprezentacji Holandii.
W Pucharze Narodów wystartowało 9 ekip. Po próbie ujeżdżenia prowadzenie objęła drużyna Niemiec w trzysobowym składzie: Johanna Marloh i Crazy Carlotta, Sophie Leube i debiutujący na tym poziomie koń Sweetwaters Ziethen TSF (mistrz świata koni siedmioletnich z roku 2020) oraz Vanessa Bölting i Ready To Go W.
Indywidualnie najlepszy rezultat należał do reprezentantki USA – Caroline Pamukcu na 8-letnim irlandzkiej hodowli koniu HSH Blake – 28,1.
Drużyna Stanów Zjednoczonych składała się z członków „Development Program”. To program amerykańskiej federacji, który ma na celu wspieranie rozwoju wschodzących gwiazd WKKW w USA. Szefem ekipy jest Brytyjczyk – Leslie Law, złoty medalista Igrzysk Olimpijskich z Aten. Po ujeżdżeniu Amerykanie zajmowali miejsce drugie z rezultatem 92,9. Top 3 zamykali Holendrzy – 93,0.
Dobrze na czworoboku zaprezentowali się Polacy, w szczególności Robert Powała na klaczy Rara del Castegno, który oceniony został na 33,3.
„Dużo rzeczy było do poprawy, ale trener Andreas Dibowski był dość zadowolony. (…) Od 33 lat mieszkam we Włoszech. Klacze Rara del Castegno i Tosca del Castegno, na której startowałem w 4*L kupiłem, jak miały sześć miesięcy, także jesteśmy razem od samego początku. To półsiostry po tym samym ogierze. Praca trwała długo, ale teraz zaczynamy zbierać tego rezultaty. Niezbyt często bywam w Polsce, bo mieszkam dość daleko, ale staram się przyjeżdżać jak najczęściej, bo to mój kraj i nigdy o nim nie zapomniałem.” – mówił zawodnik – „Widzę, że w Polsce sport bardzo się rozwija. Przyjemnie przyjeżdżać do takich miejsc, jak Strzegom i Baborówko, bo zawody zorganizowane są na bardzo wysokim poziomie. W Polsce jest duża chęć do organizowania takich imprez – tego brakuje we Włoszech. Możemy być z tego dumni, że tutaj chce się iść do przodu i co roku poprawiać jakość. Moi koledzy z Włoch bardzo chętnie tu przyjeżdżają. (…) W Polskiej ekipie wszyscy sobie pomagają. Mamy super technika i zawodnika – trenera Andreasa Dibowskiego i całą ekipę wspierającą, na przykład świetnego fizjoterapeutę. Wszystko jest bardzo dobrze zorganizowane i w spokojnej atmosferze. Wiadomo, przez parę lat nie było mnie w kadrze, bo moje konie dochodziły dopiero do tego poziomu, ale bardzo się cieszę, że teraz mogę reprezentować nasz kraj.”
Julia Gillmaier na klaczy Red Dream Princes na czworoboku odnotowała wynik 35,8, a debiutująca w seniorskim Pucharze Narodów Alicja Tropiło na klaczy Cerousina – 42,7.
Próba terenowa przyniosła spore przetasowania w tabeli. Niestety przed startem z rywalizacji z powodu nawrotu swojej kontuzji musiał wycofać się Powała. Doskonale z tą wymagającą trasą poradziła sobie jednak Gillmaier, która pokonała cross bez błędów na przeszkodach, z 16,4 punktu za przekroczenie czasu optymalnego.
„Od początku do końca trzeba było być naprawdę skupionym, bo nawet pojedyncze przeszkody były duże, więc nie miałam nawet czasu, żeby odpocząć i nabrać sił. Bardzo trudna była woda – był tam duży zeskok, nie wiedziałam, jak się zachowa, liczyłam na to, że wyjdzie dobrze i na szczęście to się udało. Red super sobie poradziła i jestem z niej mega zadowolona i dumna. Na crossie daje z siebie wszystko. Ona sama wie, co robić, muszę ją tylko uspokajać, bo ona sama czasami aż za bardzo chce. To super cecha konia do WKKW.” – mówiła Gillmaier.
Niestety trzy odmowy na kombinacji z numerem 6 wyeliminiowały z rywalizacji Alicję Tropiło z klaczą Cerousina.
Na poznanie liderów musieliśmy czekać aż do samego końca. Prowadzenie objęła reprezentantka Austrii – Lea Siegl z koniem Van Helsing P.
„To była niezła zabawa, Van Helsing był w dobrym humorze i świetnie galopował. Były trudne momenty, nie był to na pewno łatwy cross. Czasami trzeba było zmienić rytm i wykonać dość ciasne zakręty, to było wymagające, ale jestem bardzo zadowolona z mojego konia i z tego, jak sobie z tym poradził. Jestem bardzo wdzięczna za to, co dla mnie robi na każdym crossie” – mówiła amazonka.
Na drugie miejsce po spóźnieniu spadła Caroline Pamukcu z USA na HSH Blake. Był to jednak kolejny świetny występ tego zaledwie 8-letniego konia, dla którego był to drugi w karierze czterogwiazdkowy start.
„[HSH Blake] ma 8 lat, więc startując staram się myśleć o jego przyszłości, ale priorytetem był także zerowy przejazd dla ekipy. To był bardzo trudny cross, nie było tu miejsca na odpoczynek, prawie jak 5*S, tak bym to nazwała. To wyjątkowy koń, nie mogłabym chcieć od niego więcej. Bardzo podoba nam się w Polsce. Zbliżają się Igrzyska Panamerykańskie, to było świetne przygotowanie do tej imprezy. Podłoże było świetne, a na zawodach jest bardzo dobra atmosfera.”
Udane przejazdy zaprezentowali też pozostali zawodnicy teamu USA, dzięki czemu utrzymali swoją drugą pozycję w tabeli drużynowej. Niemiecka ekipa miała mniej szczęścia. Sophie Leube zaliczyła trzy wyłamania, a Vanessa Bölting – upadek. To oznaczało, że w rywalizacji pozostawała już tylko jedna amazonka – Johanna Marloh na Crazy Carlotta, która w swoim drugim czterogwiazdkowym starcie pokonała ten cross bez błędów na przeszkodach.
„Mam ją od źrebaka. Kiedy była młodsza, była bardzo trudna do jazdy, ale ma serce lwa, nie będę kłamać – z zawodów na zawody staje się coraz lepsza, jestem nią absolutnie zachwycona. Kiedy oglądałam trasę wczoraj, pomyślałam sobie „jak my to zrobimy?” Było bardzo technicznie, ale z każdym oglądaniem odnajdywaliśmy nowe rozwiązania i ostatecznie wszystko się udało. Po lądowaniu po ostatniej przeszkodzie wręcz nie mogłam w to uwierzyć, jechało mi się tak dobrze, jest po prostu wyjątkowa, brak mi słów.”
Prowadzenie drużynowe Niemcom odebrał silny team z Holandii. Sanne de Jong na Enjoy zajmowała indywidualnie miejsce 3, a Janneke Boonzaaijer na ACSI Champ de Tailleur – 4.
Na niedzielnym parkurze liderzy stanęli na wysokości zadania i „dowieźli” prowadzenie do końca. Po raz pierwszy od ponad 10 lat w konkursie cyklu FEI Nations Cup triumfowali zawodnicy w pomarańczowych frakach.
Drużyna w składzie: Sanne de Jong i Enjoy, Janneke Boonzaaijer i ACSI Champ de Tailleur, Merel Blom-Hulsman i Chinuk R oraz Stephan Hazeleger na Gold Rush ukończyła zmagania z wynikiem 133,8
Team USA zajął miejsce drugie –142,8. W drużynie jechali: Caroline Pamukcu i HSH Blake, Jennifer Caras i Trendy Fernhill, Cassie Sanger i Fernhill Zorro oraz Andrew Mc Connon i Ferrie’s Cello. Top 3 zamknęła Belgia: Tine Magnus i Champagne Pia Z, Karin Donckers i Leipheimer van’t Verahof, Julien Despontin i Honeyblue oraz Jarno Verwimp i Kyba van de Jomaheide – 166,1.
Indywidualnie najlepsza okazała się Siegl, drugie miejsce zajęła Pamukcu, a trzecie Boonzaaijer.
Julia Gillmaier po konsultacji z trenerem Andreasem Dibowskim postanowiła wycofać Red Dream Princes, aby zachować siły klaczy na kolejne nadchodzące wyzwania w tym sezonie.
W CCI4*L po trzech próbach triumfował niemiecki multimedalista Michael Jung na 10-letnim Kilcandra Ocean Power – 44,7. Było to pierwsze zwycięstwo tego irlandzkiego wałacha w konkursie czterogwiazdkowym w długim formacie. Tuż za nim uplasowała się Merel Blom-Hulsman na Vesuve d’Aveyron – 52,2, a trzecia była Mia Hastrup z Danii na Constantin M – 59,1.
W konkursie 3*S startowało parę polskich par. Ostatecznie najlepsza spośród naszych reprezentantów była Aurelia Drywa na wałachu Iwan, która zajęła miejsce 11 z wynikiem 57,2. 17. była tu Ewa Schweitzer-Wojcieszek na Waterloo, a 18. Paweł Warszawski na Dżagasie. Triumfowała Niemka Pia Leuwer na klaczy Cascada, z końcowym rezultatem 33,8.
Weronika Król na koniu Perez była trzecia w 3*S dla młodych jeźdźców. Tutaj najlepszy rezultat należał do reprezentanta Węgier – Nicolasa Mullera na Mandoble – 37,2.
W dwóch długich gwiazdkach piąta była Pola Waśniewska na Nimbusie, a szósta Dominika Mączyńska na klaczy Geisha. Wygrała Desirée Schmidt ze Szwajcarii na Freestyl de la Cense – 33,9.
Miejsce dziesiąte w 2*S zajęła Sylwia Rychlik na klaczy Florentina. Tutaj bezkonkurencyjna okazała się Szwedka Louise Romeike, która triumfowała na koniu Rockett 19 oraz zajęła miejsce drugie na klaczy Extravagance, będącej półsiostrą konia King Edward, na którym Szwed Henrik von Eckermann wygrał skokowe mistrzostwa świata w Herning.
Juniorski konkurs dwugwiazdkowy zakończył się zwycięstwem Karoliny Miś na koniu Go Jack – 31,1. Tuż za nią, z rezultatem 31,4 uplasowała się Zuzanna Społowicz na Bankierze, a czwarta w tych zmaganiach była Hanna Sergiel na koniu Nestor S – 33,0.
Zdjęcie u góry: FEI/Libby Law
© eventing.com.pl 2023