Złoty medal mistrzostw Europy zdobyła ekipa Wielkiej Brytanii. Indywidualnie triumfowała Rosalind Canter.
Poranny przegląd przebiegł bez problemów – wszystkie zaprezentowane konie zostały zaakceptowane po wczorajszej wymagającej próbie terenowej. 37 par przystąpiło do finałowej próby skoków.
Parkur, który zaprojektował francuski gospodarz toru Quentin Perney składał się z 12 przeszkód, a na trasie mierzącej 465 metrów do oddania było 15 skoków. Szczególnie wymagająca technicznie była linia od triple barre na 5 foulee do podwójnego szeregu okser-stacjonata z liverpoolem – tam zdarzało się dziś najwięcej błędów. Swoje zrobiła też precyzyjnie wymierzona norma. Ostatecznie oglądać mogliśmy 7 przejazdów bez punktów karnych oraz 5 tylko ze spóźnieniem.
Najbardziej zacięta walka rozgrywała się o medale drużynowe – głównie o srebro i brąz, pomiędzy Francją a Niemcami, którzy startowali już tylko w okrojonym, trzyosobowym składzie. Było bardzo blisko – o miejscu na podium zadecydowała jedna zrzutka, a ostatecznie srebrny krążek wywalczyli reprezentanci Niemiec. Ekipa w składzie: Jerome Robine i Black Ice, Christoph Wahler i Carjatan S, niestartujący dziś Michael Jung i fischerChipmunk FRH oraz Sandra Auffarth ukończyła ME z łącznym rezultatem 131,2.
Tej ostatniej amazonce wyraźnie sprzyjają hipodromy w Normandii. W 2014 została tu mistrzynią świata, dziś bezbłędnym przejazdem wywalczyła indywidualnie medal brązowy na wałachu Viamant du Matz, którego dosiada od początku jego międzynarodowej kariery.
Auffarth była bardzo zadowolona ze swojego medalu, ale jeszcze bardziej z tego, że jej drużynie udało się zdobyć srebro po stracie gwiazdora Michaela Junga. Powiedziała, że jej kasztanowaty wałach „Mat” był nieco podekscytowany entuzjastyczną publicznością, ale to sprawiło, że skakał jeszcze lepiej. „Jestem z niego bardzo dumna, a także dumna z mojego zespołu i całej pracy, jaką włożyliśmy na naszych zgrupowaniach treningowych”.
Francuzi musieli zadowolić się medalem brązowym, który zdobyli w składzie: Stephane Landois i Ride For Thais Chaman Dumontceau, Karim Florent Laghouag i Triton Fontaine, Nicolas Touzaint i Absolut Gold HDC oraz Gaspard Maksud i Zaragoza. Rezultat końcowy – 134,2.
„Jestem bardzo dumny z czwórki moich zawodników” – powiedział szef ekipy Thierry Touzaint. „Czterech z nich w czołowej dziesiątce to świetny wynik. Chciałbym podziękować wszystkim właścicielom i wszystkim, którzy za nami stoją. Na rok przed igrzyskami wciąż widzimy wiele do zrobienia, szczególnie na czworoboku. Ale jesteśmy pewni siebie. Zdobyliśmy medal w Rio, kolejny w Tokio i liczymy na wygraną w Paryżu”.
Swoją pozycję liderów – a właściwie liderek – obroniły Brytyjki, zdobywając złoty medal w składzie: Yasmin Ingham i Banzai du Loir, Laura Collett i London 52 oraz dwie amazonki, które wywalczyły też medale indywidualne.
Srebro zdobyła Kitty King, która jechała pod dużą presją – nie mogła sobie pozwolić na zrzutkę. 14-letni Vendredi Biats nie dotknął ani jednego drąga, do wyniku dopisali 1,2 za czas, ale to wystarczyło, aby nie oddać drugiego miejsca na podium.
Jako ostatnia na arenę wjechała Ros Canter na 11-letnim Lordships Graffalo. Ona po wczorajszym, jedynym bezbłędnym przejeździe w próbie terenowej, miała miejsce na oddech i sporą przewagę punktową: 9,0. Co ciekawe, największą w historii mistrzostw Europy współczesnego WKKW (od roku 2005). Zatem nawet jedna zrzutka i niewielkie przekroczenie normy nie stanęły na drodze do zdobycia złotego medalu indywidualnie.
O tym, jak poradziła sobie z ciężarem oczekiwań, powiedziała: „Musiałam trochę pozostać w swojej własnej bańce, przypomnieć sobie, na jakim koniu siedzę i po prostu spróbować pojechać najlepiej, jak mogłam w tej sytuacji”.
Sukces zespołowy znaczy dla niej nawet więcej niż indywidualne osiągnięcia. „Dla mnie drużyna zawsze jest najważniejsza, to dla niej to robię, to o tym marzę. Nasza rodzina to wszechstronni sportowcy i zawsze chodziło o starty dla Wielkiej Brytanii. Po (wygraniu) Badminton było to dla mnie duży cel i nie sądziłam, że może być lepiej! Muszę za to wszystko podziękować Walterowi [Lordships Graffalo], jest po prostu niewiarygodny!” – dodała 37-latka, który zdobyła drużynowe i indywidualne złoto na mistrzostwach świata w 2018 roku oraz drużynowe złoto mistrzostw Europy w 2017 i 2021 roku.
Podobnie jak Canter, King była w tej zwycięskiej brytyjskiej drużynie na mistrzostwach Europy w 2021, ale dziś powiedziała, że nie spodziewała się, że tym razem jej wynik będzie tak ważny.
„Myślałam, że przyjadę tutaj tylko po to, aby zawiesić wynik na tablicy i być dobrym wsparciem dla ekipy, a dalej wszystko będzie zależeć od reszty i ich niesamowitych koni. Tak więc powrót do domu z medalem jakiegokolwiek koloru jest ogromnym zaszczytem i osiągnięciem i jestem bardzo, bardzo dumna z mojego konia! Jestem zachwycona srebrem – a Ros zdecydowanie zasługuje na złoto!”, podkreśliła.
Drużyna Irlandii zajęła miejsce czwarte, a dalej uplasowały się Szwajcaria, Szwecja, Belgia i Holandia. Ekipy Belgii i Holandii miały dziś wiele powodów do świętowania, ponieważ zdobyły dwa miejsca kwalifikacyjne na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.
Każdy, kto interesuje się jeździectwem dobrze wie, że oprócz pary jeździec-koń niezwykle ważni są w tym sporcie jeszcze inni, kluczowi członkowie ekipy. Warto zatem wymienić luzaczki zwycięskiej ekipy:
Rosalind Canter & Lordships Graffalo – luzaczka: Sarah Charnley
Kitty King & Vendredi Biats – luzaczka: Chloe Fry
Laura Collett & London 52 – luzaczka: Tilly Hughes
Yasmin Ingham & Banzai du Loir – luzaczka: Alison Bell
Podczas konferencji prasowej padło pytanie o równowagę płci w sporcie jeździeckim, a prezydent FEI i członek MKOl Ingmar de Vos wskazał, że „jesteśmy absolutnymi mistrzami różnorodności płci, ponieważ w naszym sporcie każdy ma szansę!”.
Rzeczywiście, każdy ma szansę, ale następnego lata wszyscy będą chcieli pokonać Brytyjczyków, więc kiedy Ros Canter została zapytana, czy spodziewa się zostać mistrzynią olimpijską w Paryżu w 2024, odpowiedziała: „prosta odpowiedź brzmi – mam taką nadzieję!”.
Źródło wypowiedzi: FEI i informacja prasowa organizatora
Fot. FEI
© eventing.com.pl 2023
