Próba terenowa pięciogwiazdkowych zawodów w Pau zdecydowanie namieszała w czołówce tabeli. Tylko jednej parze udało się utrzymać w najlepszej dziesiątce, a prowadzenie objął David Doel z Wielkiej Brytanii.
Po raz kolejny wieloletni projektant toru w Pau, Pierre Michelet, przygotował serię trudnych zadań i kombinacji, które całkowicie przetasowały tabelę wyników. Tylko cztery pary zdołały dotrzeć do mety w wyznaczonym czasie (11 minut) bezbłędnie. Przeszkoda numer 21, woda Clear Channel, rozwiała nadzieje lidera, Szwajcara Felixa Vogga, który musiał dopisać do wyniku 11 punków za aktywację MIMa. Łącznie błąd na tej przeszkodzie miało aż 8 par. Na to, kto obejmie prowadzenie, musieliśmy czekać do samego końca próby terenowej. Nowym numerem jeden jest Brytyjczyk David Doel na 11-letnim Galileo Nieuwmoed, który awansował z pozycji 15, a jego wynik po ujeżdżeniu pozostaje niezmieniony – 30,6.
Z dokończenia crossu po wyłamaniach zrezygnowali Izzy Taylor na Monkeying Around oraz Tom McEwen na koniu Bob Chaplin. Zaledwie trzy sekundy spóźnienia zapewniły awans na miejsce drugie (z 13) Jonelle Price z Nowej Zelandii na klaczy Grappa Nera – wynik 31,3, a bezbłędnym przejazdem na miejsce trzecie (z 19) „wskoczył” Francuz Karim Florent Laghouag na wałachu Triton Fontaine – 31,4.
„Nie zgadzam się z moimi kolegami; myślę, że to mieszanka szczęścia i sukcesu. Szczęście, bo zawsze istnieje możliwość, że koń się potknie, a nawet przewróci. Wiąże się to również z latami pracy i wymaga wielu przygotowań. Ale zawsze potrzebujemy trochę szczęścia. Osiągnąłem ten wynik dzisiaj dzięki niesamowitemu wsparciu całego mojego zespołu oraz brytyjskiego teamu. Początkowo zamierzałem startować w Burghley, ale mój koń miał niewielki problem i nie byliśmy w stanie tam pojechać. Był więc bardziej niż gotowy, aby tu powalczyć a ja mam szczęście, że mogę na nim jeździć. Czy jest dobrym skoczkiem? Chyba dam znać wieczorem! (śmiech).” – mówił David Doel.
„Byliśmy dobrze przygotowani, zanim przybyliśmy do Pau. Grappa Nera właśnie wróciła z lekkiej kontuzji. To naprawdę wysportowana młoda klacz. Pomyślałam, że kręty cross będzie jej pasował. Pau to naprawdę wyjątkowe zawody, nie jest to największe 5*, ale czas zawsze ma wpływ na wyniki. Myślę, że miałam idealnego kandydata do tego konkursu, nawet jeśli niektóre dystanse wydawały się jej trochę za trudne. Jestem naprawdę zadowolona ze sposobu, w jaki zareagowała, a jeśli na początku straciłam trochę czasu, to całkowicie moja wina.” – powiedziała Jonelle Price.
„Nie wierzę w szczęście, nazywam to sukcesem, szczęście to coś, co powodujesz. Kiedy wyruszam na cross, nigdy nie liczę na szczęście. Zawsze uważam, że to dziwne, kiedy ludzie życzą nam „powodzenia”, zanim wyruszymy, tak jakbyśmy nie mieli zamiaru wrócić (śmiech). Wiedzieliśmy, że trudno będzie się znaleźć w optymalnym czasie. Kiedy czas jest trudny, cross jest trudny. Im szybciej musimy jechać, tym bardziej jest to skomplikowane. Dzisiaj było naprawdę mało czasu, a pytania były dobrze zbalansowane. Wiele punktów karnych zostało naliczonych na wąskim froncie na środku wody, z klipami MIM. Mój koń go nie tknął. Wielu jeźdźców te bezpieczniki uratowały jednak przed upadkiem.” – mówił Karim Laghouag.
Miejsce czwarte z rezultatem 32,0 zajmuje Kazuma Tomoto z Japonii na Brookpark Vikenti, a piąte Brytyjczyk Hector Payne na Dynasty – 32,1. Bez błędów i w normie cross ukończył Francuz Maxime Livio na Carouzo Bois Marotin, co zapewniło parze awans z miejsca 32 na 6 – wynik 35,1.
Źródło: informacja prasowa 5 Etoiles de Pau
Fot. Laura Dupuy
© eventing.com.pl 2023