Za nami pierwszy dzień Mistrzostw Świata w Pratoni del Vivaro. Nie brakowało emocji, bo na czworoboku oglądaliśmy dziś jedne z najlepszych przejazdów w historii MŚ.
W pierwszej „turze” ujeżdżenia wystartowały 44 pary. Najlepsza spośród nich była jednak Brytyjka Laura Collett dosiadająca wałacha London 52. Harmonijny i bardzo precyzyjny przejazd dał rezultat 19,3. To trzeci najlepszy wynik w historii Mistrzostw Świata. Dwa pierwsze należą do Bettiny Hoy i Woodsides Ashby (13,9) i Pippy Funnel na Supreme Rock (19,1), jednak te zawodniczki dokonały tego w roku 2002 w Jerez de la Frontera. Na tak dobry występ musieliśmy więc czekać aż 20 lat. Dodajmy, że jest to także najlepszy wynik w karierze Laury Collett.
„[London 52] to fenomenalny koń. Zdecydowanie jest gwiazdorem, kocha tłumy, wjechał dziś na arenę tak, jakby każdy przyszedł tu oglądać tylko jego. Mamy już taką reputację, że zazwyczaj bardzo dobrze idzie nam próba ujeżdżenia, więc towarzyszyła mi dziś duża presja, ale kiedy tylko wjechałam na linię środkową wiedziałam, że on chce pokazać się z najlepszej strony tak samo jak ja. Ten przejazd to była przyjemność.”
Do Top Ten najlepszych ujeżdżeniowych wyników w historii wskoczyła także inna Brytyjka – startująca indywidualnie Yasmin Ingham dosiadająca 11-letniego wałacha Banzai du Loir. To fantastyczny debiut tej amazonki w Mistrzostwach Świata – po czwartkowej części zajmuje ona miejsce drugie z rezultatem 22,0.
„Co za dzień, aby zrobić najlepszy wynik w naszej karierze! Jestem z tego bardzo dumna. Jechało mi się naprawdę świetnie. [Banzai du Loir] był bardzo uważny i spisał się fantastycznie. W przeszłości zdarzało się, że chciał robić rzeczy po swojemu. Dziś dał z siebie wszystko i mam wrażenie, że nie było w tym przejeździe wiele błędów, a rzeczy, które chciałabym poprawić, są nieznaczne. Daje to dużo nadziei na przyszłość. Jestem bardzo dumna z konia, naprawdę bardzo się starał.” – mówiła zawodniczka.
Miejsce trzecie z wynikiem 25,6 zajmuje reprezentantka Nowej Zelandii – Monica Spencer, dosiadająca folbluta Artist. „Wyhodowano go do wyścigów, ale średnio sobie tam radził. To bardzo szczery koń, z roku na rok ma coraz więcej pewności siebie.” – mówiła amazonka.
Drużynowo po przejazdach Laury Collett i i Rosalind Canter na Lordships Graffalo (miejsce 4 – 26,2) prowadzą Brytyjczycy z wynikiem 45,5. Miejsce drugie z rezultatem 53 punktów zajmuje Nowa Zelandia (Monica Spencer oraz Clarke Johnstone i Menlo Park – 27,4), a trzecie, z połową punktu straty – USA (William Coleman i Off The Record – 26,4 oraz Lauren Nicholson i Vermiculus – 27,1).
Dziś wystartowała pierwsza z polskich par – Małgorzata Korycka i klacz Canvalencia. W debiucie mogliśmy oglądać udany i równy przejazd, który oceniony został na 35,7 punktu karnego.
„Jechało mi się bardzo dobrze. [Canvalencia] była bardzo skoncentrowana i starała się wykonać 100% ruchów. [W teście 5*] ruchy są zbliżone do tych z 4*, ale mają inne kąty. Najbardziej wymagające jest to, że te ruchy nie są już po ścianach. Musimy kontrolować konia bardziej z dwóch stron i patrzeć na to, aby wszystko było idealnie w literach.” Zapytana o pierwsze wrażenia z trasy crossu, opowiadała: „Jeszcze nie opracowaliśmy dokładnego planu, ponieważ jest wiele zbliżonych ścieżek. Jest też wiele alternatyw, ale często nie odbiegają dużo czasowo od linii na wprost. Dziś idziemy jeszcze raz z trenerem, żeby dla każdego konia wytyczyć trochę inną trasę. Na przykład przeszkoda numer 7 to bardzo ostry zjazd w dół i dwa wąskie fronty. Dla mojego konia, który skacze jak koń skokowy – bardzo wysoko, daleko ląduje i nie ma jeszcze takiego balansu – możliwe, że będzie trzeba wybrać wariant obok.”
Jutro drugi dzień ujeżdżenia. Janek Kamiński na Jardzie wystartuje o 14:32.
Transmisję z zawodów oglądać można za pośrednictwem ClipMyHorse. Livestream z sobotniego crossu będzie także transmitowany przez TVP – TUTAJ.
© eventing.com.pl 2023